Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny

Przez Maryję rozpoczęło się zbawienie świata i przez Maryję musi się ono dopełnić – pisze św. Ludwik Maria Grignion de Montfort w Traktacie o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny.

Drodzy Klubowicze i sympatycy KKCH SILOE!

28.04 wspominamy św. Ludwika Maria Grignon de Montfort, francuskiego kapłana i wędrownego kaznodzieję, żyjącego w latach 1673-1716. Ludziom naszego pokolenia jest ona znany przede wszystkim dzięki swojemu szczególnemu nabożeństwu do Matki Bożej. Oddał się Jej w “niewolę miłości” i na wyłączną własność. W Jej ręce złożył nawet wszystkie swoje zasługi, modlitwy, posty, uczynki pokutne, prace apostolskie, całą swoją osobę. Jego największym dziełem literackim, o którym rozmawialiśmy na ostatnim spotkaniu KKCH, był Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Matki Najświętszej, w którym szeroko rozwinął i uzasadnił korzyści, jakie daje to całkowite oddanie się Maryi. Podkreślał, że nie jest to nowa forma pobożności, ale nowy styl życia, gdyż to sam Jezus uczy nas tego, on sam 90% swojego życia żył poddany Matce Bożej (30 lat) – my z niewiadomych przyczyn skupiamy się wyłącznie na 10% jego życia, czyli ostatnich trzech latach, jakby pozostałe 30 było tylko przeczekaniem… Ludwik odkrył sens całego życia Jezusa. Był kapłanem zaledwie 16 lat, zmarł w wieku 43 lat.

Akt oddania siebie Maryi podejmowali później papieże, teologowie, m.in. św. Pius X, Benedykt XV i Pius XI, Stefan kardynał Wyszyński oraz św. Jan Paweł II, który w swoim herbie umieścił zawierzenie Bogurodzicy: “Totus Tuus” – “Cały Twój”. Jak sam pisze, ta „niebieska książeczka”, z którą spotkał się zanim został kapłanem (czyli „Traktat…”),  stała się punktem zwrotnym w jego życiu.
Ludwika beatyfikował w roku 1888 papież Leon XIII, jeden z najbardziej maryjnych papieży, a kanonizował w roku 1947 papież Pius XII. „Traktat…” nie został od razu wydany, był początkowo zapomniany, tak jak Ludwik sam zapowiedział – może dzięki temu przetrwał zawieruchę rewolucji francuskiej, ale odkryty na nowo miał rodzić wielkich świętych (tak to Ludwik przewidział i tak się też dzieje). Wydrukowany po 130 latach od jego śmierci – dziś uważa się, że został napisany dla naszych czasów. Ludwik był przekonany, że ostateczne zwycięstwo przyjdzie przez Maryję, która stworzy armię swoich wyznawców, koniecznych na czasy ostatnie (stąd druga nazwa „Traktat na czasy ostatnie”), w których ponoć żyjemy właśnie my, ludzie przełomu XX i XXI w.

Akt oddania się Matce Bożej w duchową niewolę miłości poprzedzają 33-dniowe rekolekcje, o których wiele można znaleźć w Internecie, choćby na stronie warszawskiej wspólnoty niewolników Maryi: https://pomaranczki.wordpress.com (zamieszczony tam jest też tekst „Traktatu”, oraz wszelkie informacje na temat wspólnoty Duchowych Niewolników Maryi, namiary na najlepsze konferencje maryjne (w tym szczególnie ciekawe ks. Piotra Glasa), a jeśli ktoś zechce pójść dalej to i szczegółowy program 33-dniowych rekolekcji, poprzedzający akt oddania, które można odprawić w zaciszu domowym. Polecamy!)

A wszystkich, którzy pragną bliżej poznać osobę św. Ludwika i dzieło jego życia zapraszamy nie tylko do lektury „Traktatu…” ale i do konferencji na jego temat, polecając dra Wincentego Łaszewskiego, znanego mariologa i wybitnego znawcę orędzia św. Ludwika Maria Grignon de Montfort:

https://pomaranczki.wordpress.com/2017/05/08/traktat-przygotowanie-na-czasy-ostatnie-wincenty-laszewski/